czwartek, 17 września 2009

czekanie

czekam w państwowym urzędzie, na swoja kolej czekam (progresssss, uczę się, od niedawna wiem, że czasem należy na coś poczekać i że wcale się od tego nie umiera)
na urzędowej ławeczce, obok mnie, siedzą dwie panie, też czekają, widać że mają w tym czekaniu większą wprawę, beztrosko wypowiadają do siebie różne zdania
do jednej z pań dzwoni telefon, pani odbiera, syn pani dzwoni, wyraźnie słyszę podekscytowany chłopięcy głos
Głos chce sprawdzić o której matka wróci do domu. Zdąży wrócić od kolegi, wyłączyć komputer na rzecz otwartej książki, nie mam pojęcia co teraz kręci nastolatków, może spuścić powietrze z dmuchanej lali? Dwoi się i troi, w końcu zawiesza się, ma nadzieję że matka sama się wygada, matka sprytna, syn się zawiesza to i matka się zawiesza.
W końcu dochodzimy do punktu krytycznego:
- mamo, kiedy będziesz w domu?
- prawdopodobnie już jestem!

8 komentarzy:

Tradycja pisze...

Oooo z tej matki to cwany ryj. Muszę to sobie zapamiętać na przyszłość!

Anonimowy pisze...

Kazia
kurcze, piękne to, a ta notatka jeszcze piękniejsza!

dwieuwaginatensamtemat pisze...

no weź :)))

Unknown pisze...

... Pani pisze więcej bo pióro u Pani dobre albo raczej klawiatura... Może to jest WŁAŚNIE TAAAA PRACA

dwieuwaginatensamtemat pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
dwieuwaginatensamtemat pisze...

jajks, dziękuję za fajową recenzję :))
czasem rzeczywiście wystukuję piórem na klawiaturze :)

Anonimowy pisze...

Kazia
CZEKAM NA NOWE NOTKI
CZEKAM NA NOWE NOTKI
NO CZEKAM...

dwieuwaginatensamtemat.blogspot.com pisze...

się poprawię
się poprawię
no poprawię...