wtorek, 20 października 2009

komunikuj się

robię przegląd prasy i dowiaduję się ze panuje oszalała grypa i kolejka do lekarza po horyzont.
statystyki podane przy okazji nie dziwią mnie wcale. Nie dlatego, że październik i jesień, i że ciemno wcześniej i że południe nierówne temperaturze tej wieczornej.
Nie dziwię się wcale, bo:
jadę rano do pracy, obok mnie i za moimi plecami pasażerowie przeziębieni. Najpierw kicha jeden, ciepła śmierdząca fala powietrza dolatuje do mnie sekundę "po", kicha drugi i czuję jak kichnięcie robi gniazdo na mojej głowie, gwałtownie wypchnięte powietrze psuje mi nie tylko fryzurę.
znoszę to dzielnie, nauczyłam się tak układać szalik żeby zasłaniał pół twarzy, kluczowy jest tu nos, od niedawna także w kategorii zagrożone mieszczą się włosy, marzę o powrocie kominiarek do najnowszych krzyków mody. 
Czytelnik już wie, uczestnicy zdarzenia nie zasłaniają gęby, gluty lecą w powietrze jak ta lala, czekam tylko na dowody rzeczowe w postaci śladów na moich okularach na przykład.
Jestem twarda, myślę, nie da się uniknąć, skąd niby wiem, że siedzenie z którego korzystam nie zostało godzinę wcześniej zajęte przez czterotygodniowe nieprane gacie w dżinsach.
Przesiadam się, wysiadam z autobusu i wbijam się w drugie metro (do pierwszego zabrakło mi motywacji, rano nie chce mi się jechać stojąc na jednej nodze).
Szybko orientuję się w otoczeniu i nie czuję się wyjątkowa. Każdy z nas ma gdzieś koło siebie jakiegoś smarka. W tłumie, między innymi, gościówa tuż obok mnie kicha w otwartą dłoń, przeciera wypuszczoną treść palcami i tą samą dłonią chwyta się poręczy tuż przed moim nosem.

7 komentarzy:

Tradycja pisze...

Ja gdy kicham to zawsze opluwam sobie okulary.

Anonimowy pisze...

Kazia
Dlatego rękawiczki są naszym zbawieniem.
Ale wiesz pamiętasz że może być gorzej że mogłabyś być w tym samym czasie w podobnych okolicznościach w czeskim metrze* :-)
*Gdzie dla relaksu czekając na pociąg pluje się na peron.

dwieuwaginatensamtemat pisze...

Ty katastrofistko mnie tu piszesz ze rekawiczki to zbawienie? a co jesli chycisz sie takiej poreczy w rekawiczce, hę? jedną sciągniesz rękawiczką ale juz drugą bez rękawiczki!

Anonimowy pisze...

Lalu trzeba robić prawko ;-)

SzafrAnia pisze...

i właśnie dlatego robię prawo jazdy, li i wyłącznie! :)

dwieuwaginatensamtemat pisze...

a mnie się wydaje że robię. od dwóch lat myślę że robię :-)
pierwszy soczysty glut na moich włosach i na bank zdam przy najbliższym podejściu

E i P pisze...

... i zamiast wrzucić kolejny bieg, to zaciągasz ręczny... ;-)