poniedziałek, 3 maja 2010

na wspak

dzisiaj wpadłam, odwiedziłam, z wizytą byłam
w kamiennicy z lat pięćdziesiątych, pięknej i w niezwykle atrakcyjnym miejscu położonej.
wbiegam dziarsko truchtem bo wychodziło na to że się spóźnię, wbiegam więc do studni i szukam, bo tu A, tam B, deszcz leje więc podejmuję szybką decyzję o nie narażaniu komórki emerytki na reumatyzm tylko po to żeby sprawdzić adres w treści smsa tylko raz dwa szukam.
znajduję właściwą klatkę po szybkim wnioskowaniu co do ilości klatek w studni i na szczęście zapamiętanym numerze mieszkania.
lecę dalej, wyszło mi że docelowy punkt będzie na samej górze, pierwsze piętro drugie piętro, trzecie i czwarte... i jakież było moje zaskoczenie, na samej górze odnalazłam mieszkanie numer... jeden, nastepnie dwa, potem trzy, schodzę piętro niżej, cztery pięć i tak dalej, mieszkania w całej kamiennicy ponumerowane są na odwrót.
czy to ja urwałam się z choinki bo wszystkie budynki postawione tuż po wojnie mają tak na wspak i wszyscy o tym wiedzą poza mną głupią?
Mina gospodarza stojącego w drzwiach i widzącego swojego gościa biegającego po klatce z otwartą paszczą i w zachwytach kazała mi powstrzymać się przed podzieleniem radością z odkrycia. do wyjaśnień dziwnych achów i echów na wejściu doszło dopiero po pierwszej herbatce. co się okazało? to była nowość nie tylko dla mnie ;-)))

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Kazia
obczajam, że zamieszkująca też nie czai?

dwieuwaginatensamtemat pisze...

dobrze obczajasz!

dzikuskus pisze...

my na Tynieckiej mielismy taka oto numeracje: 1, 3, 4 oraz 6

2 i 5 nie bylo :D

dwieuwaginatensamtemat pisze...

o matko, za nic nie pamietam zeby na Tynieckiej była numeracja! hmmm, ciekawe czemu ;-)))

Tradycja pisze...

Bo na tynieckiej jedne drzwi były u was zamurowane, a drugie u Pana Stasia chyba,nie ?