postałam, posłuchałam, trochę rozmawiałam.
ale wymiękłam.
Na argument o "Żydach, którzy używali dzieci jako żywych tarcz" i o tym, że barykadujący się w kupieckich domach handlowych nie są w Strefie Gazy a potraktowano ich gazem i że jak to?
i o sztuce współczesnej też nieco było, "na chuj proszę pani kolejne muzeum, my nie mamy czym dzieciów wykarmić"
i świetnie się tu wpasuję do założenia pewnego mnie wspierającego przekonanego o ocennej cesze mojego charakteru, powiem: głupota to już światopogląd.
a zdjęć nie będzie, na jednego "kupca" przypadał jeden fotografujący.
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,95190,6835114,KDT___koniec_epoki.html
5 lat temu
4 komentarze:
Mi najbardziej podobały się żywe tarcze w postaci dzieci :)
Kazia
no jeżeli te dzieci mają też być chujowe, to wolimy zajebiste muzeum! I co tam polskiego sprzedawali (głosi jeden slogan), bo mnie się zdaje, że tam wszystko chińskie było.
a poza tym...ile lat trzeba komus komunikowac ze ma sie zwijac i szukac nowej roboty.10 lat wypowiedzenia.najdluzej na swiecie ale oni zaskoczeni przez zlo bronili sie z calymi rodzinkami bidulki.pomijam prawo i sprawiedliwosc ktore staje niby w obronie lamiacych prawo przeciw egzekwujacemu prawo komornikowi. kit i zenada.
się Olaf zdenerwował ;-)
Prześlij komentarz